Sesja narzeczeńska – właśnie dlatego pewnego sierpniowego, ciepłego, chociaż dosyć pochmurnego dnia spotkaliśmy się razem z Anitą i Sebastianem. Spotkaliśmy się po to, aby wspólnie stworzyć dla nich przepiękną pamiątkę w postaci zdjęć :)
Powiem Wam, że moim zdaniem wszystko na tym naszym spotkaniu było idealne! Zaczynając od zachmurzonego nieba (jest ono tak niezwykle fotogeniczne, naprawdę kocham fotografować właśnie takie niebo)! Oczywiście wspaniałe było też miejsce, w którym się spotkaliśmy – sama natura, cisza, spokój, masa dzikich traw, woda, drzewa – to wszystko jest tak bardzo piękne, tak bardzo moje, tak bardzo naturalne. Właśnie w takich miejscach czuję się najlepiej i w takich miejscach najbardziej uwielbiam wykonywać zdjęcia. Ale nie mogłabym nie wspomnieć też o mojej parze – w końcu ta dwójka okazała się najbardziej idealna! Tak wspaniale dopasowani, tak pełni miłości, czułości, tak roześmiani, szaleni, tacy szczerzy i prawdziwi… Mój aparat naprawdę ich pokochał :)
Powiem Wam jak to wygląda z mojej strony. Spotykam na swojej drodze wielu ludzi, tak naprawdę dotychczas z żadnym klientem nie miałam jakiś spięć i ze wszystkimi wspaniale się dogaduję. Ale mam też tak, że z niektórymi ludźmi od razu czuję pewną „więź”. Czuję, że nadajemy na tych samych falach i często czuję to już od pierwszej wymiany zdań. I już wtedy wiem, że dalsza współpraca to będzie coś :) I z tą dwójką tak właśnie było. Zarówno podczas tej sesji plenerowej, jak i później podczas fotografowania ich ślub, a jeszcze później podczas sesji świątecznej – za każdym razem było świetnie, niesamowicie zabawnie i tak prawdziwie… Ta sesja narzeczeńska to było nasze pierwsze spotkanie, potem były dwa kolejne. Naprawdę mam szczerą nadzieję, że jeszcze wiele takich fotograficznych spotkań przed nami :)






















Jeśli macie ochotę oglądnąć więcej zakochanych zdjęć to zapraszam do galerii TUTAJ :)
Zajrzyjcie także na mojego INSTAGRAMA oraz FACEBOOKA :)